Środa wieczorową porą – Ty po pracy odpoczywasz w fotelu sącząc ulubiony napój, zmieniając kanały i podziwiając jakość wideo na swoim nowym telewizorze. Wydawałoby się, że w twoim domu właśnie trwa śródtygodniowa utopia. Nagle natrafiasz na kanał, w którym emitowany jest program o ludziach sukcesu. Piękne domy z tarasem, drogie samochody, niesamowite przygody podczas egzotycznych, co – miesięcznych wakacji… i coś zaczyna cię kłuć… ta myśl, która rodzi się w twojej głowie: "Dlaczego on ma to, o czym ja marzę całe życie?”, "Skubany, jak to możliwe, że jeździ tak często na wakacje?!” "Jak dokonał tego wszystkiego… w dodatku w Polsce?!”. Większość ludzi, których znamy marzy o tym, aby osiągnąć życie na miarę bogaczy pokazywanych w mediach. Część z nich tylko marzy, myśli o tym, co by zrobili gdyby… problem polega jednak na tym, że nigdy nic nie robią. Inni potrafią naprawdę ciężko pracować i to przez długie lata, jednak nadal bez skutku. Co zatem sprawia, że pomimo ciężkiej harówki, ciągłego rozwijania się, wydawania pieniędzy na szkolenia u świetnych trenerów nadal trybik "sukces” nie chce zaskoczyć?
2. Where do I go? – czyli czego tak naprawdę chcę.
Z wyznaczaniem celów jest trochę jak z wyjazdem na wakacje bez wcześniejszej rezerwacji miejsc noclegowych. Może się okazać, że znajdziesz się w niesamowitym miejscu, o istnieniu którego wcześniej nie miałeś pojęcia ale równie prawdopodobne jest to, że skończysz w górach podczas gdy uwielbiasz wylegiwać się w ciepłym słońcu na plaży i słuchać szumu morza. Temat wyznaczania celów to tak naprawdę obszar w którym można by przeprowadzić naprawdę dobre, kilku-dniowe szkolenie. Wiele znanych osób, jak chociażby Anthony Robbins, tworzą całe, opracowane systemy w jaki sposób wyznaczać swoje priorytety. Pewne zatem jest, że, aby osiągnąć sukces musisz wyznaczać cele i co ważne – mierzalne, czyli takie, które będziesz w stanie zweryfikować. Co to oznacza? Myśląc o tym, co chcesz zdobyć, do jakiego miejsca dotrzeć, powinieneś ustalić tzw. punkty kontrolne, dzięki którym systematycznie będziesz w stanie sprawdzać, czy idziesz w dobrym kierunku, czy ta ścieżka, którą wybrałeś faktycznie przybliża cię do celu i po których poznasz, że faktycznie dotarłeś do mety. Jak mawiał Platon: "Lepiej chyba pójść choćby kawałek dobrą drogą, niż zajść daleko, lecz źle” – czyż nie? Sukces to nie kwestia przypadku!Dowiedziono tego podczas badań przeprowadzonych na Harvardzie. Zapytano studentów (wówczas ostatniego roku) ilu z nich ma opracowane i (co ważne) spisane cele. Było to zaledwie 3%. Jak się okazało po dziesięciu latach – to właśnie ta garstka ludzi 10-krotnie częściej odnosiła sukcesy w porównaniu z pozostałymi 97%.
Ludzie bardzo często po prostu odpuszczają, a sukces, czy tego chcemy, czy nie wymaga długoterminowej i wytrwałej pracy. To jak z górą lodową – widzimy tylko szczyt sukcesu, podczas gdy 80% ciężkiej pracy i miliona wyrzeczeń pozostaje pod taflą wody. Ludzie chcą mieć czyjeś wyniki, bez uwzględnienia, ile pracy to wymagało. Początkowa praca na sukces i wymarzone życie to nie standardowe 8h – od dzień dobry po dziękuję i do widzenia. To często dodatkowe działania nocnymi porami i weekendami. Jeśli jesteś skupiony na swoich celach i trwale do nich dążysz, to kształtujesz również swój charakter, cierpliwość, wytrwałość, a to przekłada się na realne okazje z których masz odwagę skorzystać. Czy to nie układa się nam w piękną całość? Niestety bardzo często zdarza się tak, że wyjście poza ograniczenia, z którymi jest nam po prostu wygodnie jest dla pieknielnie trudne. Co zrobić? Jak się zmotywować? Warto przypatrzeć się otoczeniu w jakim na co dzień przebywamy. Jeśli obracasz się w kręgu ludzi, którzy budzą się z myślą "byle do wieczora. byle do piątku, byle do wakacji”, to lepiej zmień towarzystwo. Podpatruj jak pracują i wypoczywają ludzie sukcesu, czytaj biografie znanych osobistości, słuchaj podcastów,w których znajdziesz masę praktycznych tipów. To nie zagwarantuje, że zawsze będzie Ci się chciało, że nie dopadnie Cię lenistwo, natomiast z pewnością będzie wspierało w tych chwilach, gdy wytrwałość zejdzie na drugi plan. No właśnie, a co z wytrwałością? To kolejny czynnik kierujący cię na drogę sukcesu. Przyjrzyjmy się na chwilę znanemu przedsiębiorcy – Jack Ma. To niesamowity człowiek, który przez kilka lat pracował nad swoim projektem – Alibaba – i pomimo braku zysków wierzył w jego siłę. Motywacja, przekonanie o słuszności swojego pomysłu oraz wytrwałość sprawiły, że Jack jest dzisiaj miliarderem. Nie można pominąć cierpliwości. Jak pokazują statystyki osiągnięcie dużego sukcesu to najczęściej ciężka praca nad projektem trwająca od 5 do 10 lat. I tu często jest pies pogrzebany… Wiele osób potrafi naprawdę mocno pracować, koncentrować się na osiąganiu celów, jednak szybko rezygnuje. W dzisiejszych czasach, gdy nasze życie jest fast, oczekujemy, że i sukces pojawi się w okamgnieniu, a skoro się nie pojawia to robimy coś najgorszego – rezygnujemy. Wtedy zmienia się nasze nastawienie, pojawia się pesymizm a ten jak twierdzi Gary Vaynerchuk jest głównym czynnikiem, który sprawia, że ludzie nigdy nie będą UNSTOPPABLE. W początkowej fazie pomysłu większość z nas jest nie do zatrzymania, mocno wierzymy, że nasz projekt przerodzi się w ogromny sukces, jednak z każdym miesiącem zapał i pasja opadają. To duży błąd. Optymiści pomimo wielu przeszkód na drodze wierzą, że tuż za rogiem, nawet w tej najciemniejszej uliczce czai się długo wyczekiwany sukces.
To myśl, która bardzo często towarzyszy ludziom. Strach przed porażką wydaje się być jeszcze większy, niż podjęcie ryzyka. A przecież podejmowanie ryzyka to nieodłączny element bycia "nie do zatrzymania”. Ryzyka zarówno finansowego, jak i dotyczącego osobistych decyzji. To często wytrwałe parcie naprzód w projekcie, w którego możliwości nie wierzy ani żona, ani kumpel z którym spotykasz się na cotygodniowych, męskich nasiadówkach sprawia, że wspinasz się na szczyt góry i zrzucasz piętno mitycznego Syzyfa. Ryzyko wiąże się z czymś, co w naszej kulturze i języku jest kojarzone negatywnie przez co powstrzymuje nasz prawdziwy, ogromny potencjał. Tak, pewność siebie to kolejny element układanki sukcesu, to następny szczebelek drabiny, która pozwala wspiąć się na wyżyny swoich możliwość i dotrzeć do miejsca, o którym wiele innych osób będzie nadal tylko marzyć. Dlaczego więć synonimem śmiałości w słowniku języka polskiego są takie zwroty jak: arogancja, bufonada, czy przemądrzałość? Nie chodzi nam przecież o ślepą pewność siebie ale o wiarygodność i zdecydowanie w działaniu. Tak zbudowana świadomość własnej wartości opiera się na fundamencie pokory. Pomyśl przez chwilę ilu wybitnych przedsiębiorców od początku osiąga tak wysokie wyniki, ilu czołowych, polskich aktorów od razu dostało pierwszoplanową rolę w kolejnym hicie znanego reżysera? Oni prawdopodobnie tak jak i Ty są napiętnowani modelem wychowania przez który nie wierzymy w swoje możliwości – babcia przecież zawsze powtarzała: "pamiętaj, nigdy nie wychodź przed szereg”. Jasne! Nie wszystkim będzie odpowiadać fakt, że jesteś pewien swojej wartości i głośno o tym mówisz ale dla kogo żyjesz? Dasz zmarnować życie pod komendę osoby, która pod przykrywą "Twojego dobra” zakłada Ci kajdany ograniczeń? Zrobisz to dla opinii człowieka, który w żaden sposób nie wspiera cię w byciu, tym, kim zawsze chciałeś być? Pewność siebie wiąże się z czymś, co biznesowo jest niesamowicie ważne – decyzjami. Jak sądzisz, które decyzje będą skuteczniejsze – te podyktowane emocjami, gdy czujesz jak paraliżuje cię strach więc rezygnujesz z niektórych działań, czy może racjonalne, obliczone, z pewną dozą ryzyka i możliwością wypicia na sam koniec szampana? Wątpliwości i obawy odłóż lepiej na bok i skup się na efektywnym podążaniu wyznaczoną przez Ciebie drogą.